Przykład jednej z najbardziej udanych i odpornych na próbę czasu współpracy artystyczno-producenckich.
42
W 1986 roku najmłodsze dziecko trzęsącego sceną popową rodu Jacksonów miało już na koncie dwa albumy, ale na status supergwiazdy musiało dopiero zasłużyć. W ramach pierwszego kroku w tym kierunku Janet zwolniła ojca, Joego Jacksona, z roli menedżera i udała się do Minneapolis na spotkanie z przyszłymi producentami swojego prawdziwego debiutu: Jimmym Jamem i Terrym Lewisem. Połączenie talentów protegowanych Prince’a z wychuchaną młodziutką wokalistką, choć niecodzienne, dało fantastyczne efekty w postaci niepokornej wariacji na temat funku z Minneapolis, w którym panna Jackson odnalazła się doskonale. Był to zatem przykład jednej z najbardziej udanych i odpornych na próbę czasu współpracy między artystką a producentami w historii popu.
Ostry funk „What Have You Done for Me Lately” ma w sobie coś z wojskowej musztry, ale już „When I Think of You” — pierwszy hit Jackson z prawdziwego zdarzenia — jest jak przyjemny zawrót głowy, a zamykający płytę „Funny How Time Flies (When You’re Having Fun)” emanuje gęstą, zmysłową atmosferą. Komendą „Gimme a beat!” na początku utworu „Nasty” Janet zapoczątkowała natomiast muzyczny ruch na rzecz upodmiotowienia czarnych kobiet.
„Zależało nam na tym, żeby [Janet] miała wkład twórczy w tę płytę — żeby mogła ją uważać za swoją. To była dla niej kompletna nowość”.