Świadoma społecznie hip-hopowa mistyczka będąca ucieleśnieniem zmian kulturowych.
64
W 1997 roku z muzycznego podziemia zaczął się wyłaniać kolektyw Soulquarians, reprezentowany m.in. przez Commona, The Roots czy D’Angelo i innych zaangażowanych społecznie twórców soulu i hip-hopu. Wywodziła się z niego również 25-letnia wówczas dziewczyna z Teksasu, której wydana w tym samym roku pierwsza płyta solowa poruszyła całym środowiskiem twórców i odbiorców R&B. Z jej nieziemskiego wręcz wyczucia rytmu, jazzującego wokalu przywodzącego na myśl nowe wcielenie Billie Holiday i pełnych emocji tekstów zrodził się wtedy neo soul.
„Po prostu wiedziałam, że chcę się wyrazić w bardziej znaczący sposób”.
Jej podejście do duchowości w muzyce było dość pragmatyczne, podobnie jak garderoba oparta na zwiewnych szatach i nieodłącznym turbanie. Co innego sama muzyka… Ta była wręcz nieziemska, nawet gdy podejmowane przez artystkę tematy dotyczyły zupełnie przyziemnych kwestii, jak głodowe pensje, socjopolityczne tarcia czy niechlubne występki godnych pożałowania kochanków. Otoczona rozkołysanym brzmieniem towarzyszącego jej zespołu współtworzonego m.in. przez legendarnego basistę Rona Cartera i nieznanych wtedy jeszcze The Roots Erykah stworzyła dzieło spójne i pełne nadziei, będące podróżą w czasie przez czarne gatunki — od bluesa z lat 30. przez jazz z lat 70. aż do soulu z końcówki milenium. Nic więc dziwnego, że Baduizm wiele zachwyconych odbiorczyń i odbiorców skierował na afrocentryczne tory.