Szorstki, a jednak łagodny przykład stuprocentowo autentycznej brytyjskiej elektroniki.
94
Wydany w 2007 r. krążek Untrue natychmiast stał się klasykiem brytyjskiej elektroniki, po części za sprawą aury tajemniczości jego dbającego o anonimowość twórcy (William Emmanuel Bevan po dziś dzień stroni od wywiadów). Album jest szorstki, ale nie drażniący, co zawdzięcza m.in. przypominającym house’owe wokalom, które łagodzą nieco grzmiący, mętny bas. Drugi utwór z tej płyty, „Archangel”, może być najbardziej rozpoznawalną spośród elektronicznych kompozycji, a zawdzięcza to wokalnemu samplowi, w którym przytłumiony sopran śpiewa: „Holding you/Couldn’t be alone/Couldn’t be alone/Couldn’t be alone” (Trzymam cię w ramionach/ Nie chcę samotności/ Nie chcę samotności/ Nie chcę samotności). Podobno napisanie i wyprodukowanie tego utworu zajęło Bevanowi 20 minut, a inspiracją była dla niego śmierć ukochanego psa.
Większość Untrue brzmi, jakby Bevan próbował uchwycić brzmienie odczuwalnej po zmroku izolacji. Nad płytą pracował wyłącznie nocami, rozpoczynając sesje twórcze długo po zachodzie słońca. Słychać to choćby w utworach „In McDonalds” czy „Homeless”, których tytuły i oszczędne aranżacje odzwierciedlają cichą desperację, dowodząc, że muzyka elektroniczna może być na wskroś ludzka i poruszająca.